Dwernik jest wyjątkowy ze względu na położenie w Dolinie Sanu i jednocześnie bliskość najpiękniejszych bieszczadzkich szczytów.Góry, lasy,rzeki, potoczki ...wszechobecna natura. Nie wszyscy poczują się tu komfortowo, to nie komercyjna Solina czy ruchliwa Wetlina.

To tutaj "diabel mówi dobranoc".Ostoja
Wieczorami "hałasują" głównie prawowici mieszkańcy Bieszczadzkiego Parku Narodowego: derkacze, puchacze, rechotające żaby a jesienią jelenie, które
donośnym rykiem nawołują partnerki w czasie swoich godów.Gdy zgaśnie światło latarni zostaje tylo blask księżyca i gwiazd, które nigdzie nie świecą tak żywo jak na bieszczadzkim niebie, wręcz czuć bliskość naszej galaktyki. Zainteresowani astronomią mogą skorzystać z fachowych wykładów i pokazów astronomicznych w sąsiadującym gospodarstwie. Wystarczy na kilka metrów odbić od głównej drogi by znaleźć miejsca ustronne, ciche i dzikie.Brak bankomatów, straganów, wielu barów czy sklepów. W Dwerniku jest jeden maleńki, klimatyczny i niesamoobsługowy sklepik z podstawowym asortymentem, pod którym na ławeczce można spożyć piwko w towarzystwie lokalnych drwali, artystów, ludzi prostych a często niezwykłych.Tubylcy nie lubią tu rozmawiać o polityce, zdecydowanie bardziej wolą o spotkaniach z leśnymi zwierzakami i przyrodzie, która ma duży wpływ na ich codzienne życie.
 
 
                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                               
  W sezonie wakacyjnym na skrzyżowaniu otwarty jest też "Blaszak" nastawiony głównie na sprzedaż lodów i piwa. Czasami późnym wieczorem odbywają się tu fajne imprezki przy ognisku, dźwiękach bębnów i gitar. Od niedawna jest też jedna restauracja odbiegająca wystrojem od bieszczadzkiej rzeczywistości ale jedzenie jest całkiem smaczne.
W Dwerniku oprócz szlaków turystycznych (opisane w zakładce najbliższe szlaki) są trasy rowerowe i ścieżki historyczno-przyrodnicze. Wieś będąca niegdyś osadą leśną, położona nad Sanem przyciąga wczasowiczów lubiących wypoczywać nad wodą ....
Odwiedzający nas goście twierdzą, że czas tu płynie inaczej a ludzie są bardziej życzliwi. Część wyjeżdżając, mimo naładowanych akumulatorów i wspomnień pełnych osobliwych widoków, chętnie powraca do atrakcyjnej codzienności. Miastowy świat mody, gadżetów i szeroko pojętej konsumpcji w Bieszczadach nie istnieje. Niektórzy zaś widzą w tym wartość i świetnie się odnajdują wśród prostoty życia, która przybliża do szczęścia i harmonii. Ludzie, którzy odkryli w tych magicznych górach ulotny przebłysk prawdy o sobie, czują się oczarowani i już na zawsze zostają pod wpływem magnetyzmu Bieszczadów.
 Nieopodal skrzyżowania dróg: Dwernik-Brzegi Górne, Dwernik-Zatwarnica znajduje się bezpłatne pole namiotowe oraz stanica harcerska hufca z Pabianic. Ciekawostką jest, że do końca lat 80-tych mieszkał tu rzeźbiarz Marian Hess- twórca legendy o Biesach i Czadach. We wsi jest kościół parafialny zbudowany z materiałów po rozebranej  w Lutowiskach cerkwi a także remiza OSP, gdzie kiedyś znajdował się park konny. Raz do roku w miesiącu lipiec organizowane jest tu Bieszczadzkie Święto Jagody, lokalna impreza z kiermaszem rękodzieła a przede wszystkim pysznym swojskim jedzonkiem (uwaga! pierogi z jagodami znikają błyskawicznie!). Kiedyś w Dwerniku nieopodal naszego domu istniała kultowa knajpa/sklepik "Piekiełko". Przy głównej drodze można zauważyć jej niszczejący budynek, w którym niegdyś tętniło życie mocno nakrapiane alkoholem. 
 
 
Z pewnością turystom, którzy odpoczywają w Dwerniku warte polecenia  są spacery po tzw. stokówkach, czyli drogach leśnych wykorzystywanych do transportu drewna. Jedna z nich biegnie wzdłuż Sanu przez ok 7 km (jej początek jest obok leśniczówki) i stanowi ścieżkę przyrodniczą "Dwernik-Procisne" oraz znakomitą trasę rowerową. Ustawiono przy niej tablice informujące o historii wsi oraz jej walorach przyrodniczych. Wiosną można podziwiać tu rozłożyste kobierce śnieżycy bądź natrafić na pyszny i zdrowy czosnek niedźwiedzi. Druga stokówka ciągnie się przez wiele kilometrów w kierunku Zatwarnicy a także Nasicznego (początek ok 400 m na północ od Ostoi nad pot. Dwernik). To świetne miejsce na spacer a zimą na biegówki. Po drodze zobaczyć można działający sezonowo wypał węgla drzewnego, następnie kopalnie ropy naftowej z dwoma odwiertami. Widać stąd szczyty Połoniny Caryńskiej oraz Otrytu. Wytrwali dotrą do wiatki przygotowanej pod ognisko u podnuża góry Dwernik-Kamień a dalej w zależności od chęci można dotrzeć do Zatwarnicy lub Nasicznego.
 
 
 
 
                                                                                                                                                                                                                                                  
 
                                                                                                                 ZARYS HISTORYCZNY     
 
 
             
Pierwsze wzmianki o Dwerniku prowadzą do początków XVI wieku, wówczas właścicielem był Piotr Kmita, a następnie Iwan Terenowski. Po jego śmierci obszar odziedziczył syn Łukasz, który od swej siedziby przybrał nazwisko Dwernicki. Do innych gospodarzy wsi należał m.in: ród Stadnickich, Ossolinskich, Marianna Potocka czy Leopold Walter.
W Dwerniku funkcjonował folwark dworski, karczma, browar, potażarnia na stoku Otrytu oraz dwa młyny wodne zbudowane na potoku Dwernik (inna nazwa Bereżanka). Największą inwestycją przeprowadzoną przez L.B. Ramułta- kapitana Wojsk Polskich i świetnego zarządcy dóbr dwernickich, była budowa dużego tartaku parowego. Powstał on pod koniec XIX wieku na lewym brzegu potoku Dwernik, przy jego ujściu do Sanu i zatrudniał około 25 pracowników. Na terenie wsi, a szczególnie w jej południowej części występowały liczne naturalne wycieki ropy naftowej. W latach 70- tych i 80-tych XIX wieku powstało tu kilka szybów kopanych. Wyjątkowy jest fakt, iż powstające tu kopalnie należały do najstarszych tego typu na świecie. 
Dwernik ze wzglęgu na swoje położenie w okresie wojennym miał znaczenie strategiczne, przez co doszło tutaj do ciężkich walk. Efektem były poważne zniszczenia, niemal wszystkie zabudowania chłopskie jak i dworskie zostały spalone.W maju 1946 roku całą ludność wsi (101 rodzin) wysiedlono do ZSRR. Duża i ludna miejscowość na kilkanaście lat przestała istnieć. Dopiero na przełomie lat 50- tych i 60-tych ubiegłego stulecia powstała tu osada leśna, a nowi mieszkańcy przybyli z różnych stron Polski. Dziś trudno odnaleźć ślady po dawnych mieszkańcach Dwernika, zachował się tylko jeden budynek, w którym do 1939 roku mieścił się Komisariat Straży Granicznej. Można jeszcze odnaleźć pozostałości fundamentów młyna dworskiego i tartaku. Przetrwało też kilka starych drzew, które rosły w okolicach dworu (obecnie obszar Pensjonatu Caryńska) i fragmenty tamy na potoku Dwernik. Cerkiew grekokatolicką p.w. św. Michała Archanioła z 1785 roku, która znajdowała się ok 100m na południe od naszego domu, niestety spalono w 1946 roku. Natomiast stary cmentarz przycerkiewny wraz z kilkoma nagrobkami przetrwał i do dziś jest świadkiem 500-letniej historii wsi Dwernik.
 
                                                                                                                                           
 
 

Dodatkowe informacje

Doba noclegowa

rozpoczyna się o godz. 16.00

kończy się o 10.00

Kontakt

Piotr Janeczko i Elżbieta Jakubowska-Janeczko.

tel.kom. 690 992 527

tel 690992527

 Dwernik 37, 38-713 Lutowiska

  e-mail: dwernik37@gmail.com